No, to skoro prace zakończone, potwór zblokowany i oddany w ręce zleceniodawczyni, może ja się pochwalę, co też wymodziłam. Zdjęcia mierne dość, ale że potwór u podstawy miał dobrze ponad dwa metry trochę trudno było mi zmieścić go w kadrze tak, żeby co było widać.
Modelka wzrostu nieco ponad metr pięćdziesiąt, proszę sobie przeskalować. Ale miało być duże, to jest, prawda?
Wzór stąd, zmodyfikowany kosmetycznie o jedną powtórkę drugiego motywu.
I jak już mówiłam, znowu mnie świerzbi na coś dużego. Może niekoniecznie aż tak wielkiego, ale żeby to dwa miesiące pociągnęło... Nawet siądnięcie w ciszy i czekanie aż mi przejdzie nie pomaga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz